Bój Wiary
« »

1 Potymem ſłyszał głos wielkiego ludu ná niebie, mowiącego; Hálleluja: Zbáwienie, y chwałá, y cżęść, y moc PAnu Bogu nászemu. 2 Bo práwdźiwe y ſpráwiedliwe ſą ſądy jego: iż oſądźił wszetecżnicę onę wielką, ktora káźiłá źiemię wszetecżeńſtwem ſwojim, y pomśćił śię krwie ſług ſwojich z ręki jey. 3 Y rzekli powtore; Hálleluja. A dym jey wſtępował ná wieki wiekow. 4 Y upádli dwádźieśćiá y cżterej ſtárcy, y cżworo zwierząt, á pokłonili śię Bogu śiedzącemu ná ſtolicy, mowiąc; Amen, Hálleluja. 5 Tedy wyszedł głos z ſtolice mowiący; Chwalcie Bogá nászego wszyſcy ſłudzy jego, y ktorzy śię go bojićie, y máli, y wielcy. 6 Y ſłyszałem głos jáko ludu wielkiego, y jáko głos wiela wod, y jáko głos mocnych gromow, mowiących: Hálleluja. Iż ujął kroleſtwo PAN Bog Wszechmogący. 7 Weſelmy śię y rádujmy śię, á dajmy mu chwałę: bo przyszło weſele Báránkowe, á małżonká jego nágotowáłá śię. 8 Y dáno jey, áby śię oblekłá w biśior cżyſty y świetny: ábowiem biśior ſą uſpráwiedliwienia świętych. 9 Y rzekł mi; Nápisz: Błogoſłáwieni ktorzy ſą wezwáni ná wiecżerzą weſelá Báránkowego. Y rzekł mi; Te ſłowá Boże ſą prawdźiwe. 10 Y upadłem do nog jego, ábym śię mu pokłonił. Ale mi rzekł; Pátrż ábyś tego nie cżynił; bom jeſt ſpoł-ſługá twoj y bráći twojey ktorzy máją świadectwo JEzuſowe. Bogu śię kłaniaj. Abowiem świádectwo JEzuſowe, jeſt Duch proroctwá. 11 Y widźiałem niebo otworżone; á oto koń biáły: á tego ktory śiedźiał ná nim, zwano Wiernym y Prawdźiwym, á ſądźi w ſpráwiedliwośći y walcży. 12 A ocży jego były jáko płomień ogniá: á ná głowie jego wiele koron, y miał Imię nápiſáne, ktorego nikt nie zna tylko on ſam. 13 A przyodźiány był szátą omocżoną we krwi: á Imię jego zowią Słowo Boże. 14 A wojſká ktore ſą ná niebie, szły zá nim ná koniách białych, oblecżone lnem ćienkim białym y cżyſtym. 15 A z uſt jego wychodźił miecż oſtry; áby nim bił narody. Abowiem on je rządźić będźie laſką żelázną: á on tłocżyć będźie práſę winá zápálcżywośći y gniewu Bogá Wszechmogącego. 16 A ma ná száćie y ná biodrách ſwojich Imię nápiſáne; KROL Krolow y PAN Pánow. 17 Y widźiałem jednego Anjołá ſtojącego w ſłońcu, y wołájącego głoſem wielkim, mowiąc wszyſtkim ptakom latájącym po pośrzodku niebá; Chodźćie y zgromadźćie śię ná wiecżerzą wielkiego Bogá: 18 Abyśćie jedli ćiáłá krolow, y ćiáłá hetmánow, y ćiáłá mocárzow, y ćiáłá koni y śiedzących ná nich, y ćiáłá wszyſtkich wolnych y niewolnikow, y máłych y wielkich. 19 Y widźiałem beſtyą, y krole źiemſkie, y wojſká ich zebráne, áby ſtocżyli bitwę z śiedzącym ná koniu y z wojſkiem jego. 20 Ale pojimána jeſt beſtya, á z nią fałszywy on Prorok: ktory cżynił cudá przed nią, ktorymi zwodźił te ktorzy przyjęli piątno beſtyey, y ktorzy śię kłaniáli obrázowi jey. Ci obá wrzuceni ſą żywo do jeźiorá ogniſtego, gorájącego śiárką. 21 A drudzy pobići ſą miecżem, tego ktory śiedział ná koniu, wychodzącym z uſt jego: á wszyſcy ptacy náſyceni ſą ćiáły ich.